METRO 2033

 

Drodzy moskwianie i goście stolicy!

Moskiewskie metro to system transportu, którego użytkowanie wiąże się z podwyższonym ryzykiem.

Rok 2033. Świat w wyniku konfliktu atomowego został obrócony w stertę gruzu. Jednym z ostatnich – może ostatnim? – ze skupisk ludzkości pozostaje moskiewskie metro. Od ponad 20 lat ludzie, którzy ocaleli z piekła wojny, próbują uchronić co tylko się da z minionej przeszłości. Zamknięci w podziemnym świecie, w którym brakuje wszystkiego, a nade wszystko energii, skazani są na regres.

Na powierzchni pojawiły się zmutowane pod wpływem promieniowania nowe gatunki i będąc lepiej przystosowanymi do życia w warunkach ciągłej radiacji zastąpiły człowieka. Zaczynają też przenikać do metra. Czas człowieka przeminął. Ale czy na pewno?

Moskiewskie metro, dzięki swej unikalnej konstrukcji i stumetrowej głębokości, uratowało życie kilkunastu tysiącom moskwian, którzy nie zdają sobie sprawy, że najprawdopodobniej są ostatnim przyczółkiem ludzkości. Stworzyli tu swój własny świat.

Pamięć o świeżym powietrzu, błękitnym niebie, trawie pod stopami stopniowo umiera. Na mrocznych stacjach, rozświetlanych światłami awaryjnymi i blaskiem ognisk, mieszkańcy próbują wieść życie zbliżone do tego sprzed katastrofy – tworzą mikropaństwa, których spoiwem może być ideologia, religia czy ochrona filtrów wodnych… Zawierają sojusze, toczą wojny. W bocznych tunelach uprawiają grzyby, hodują świnie i kury. Opał i potrzebne rzeczy dostarczają im stalkerzy, którzy wyprawiają się na powierzchnię.

Wogn to wysunięta najbardziej na północ stacja metra, a zarazem przyczółek ludzkości. Mocna grupa kilkuset ludzi żyje tu połączona przyjaźnią. Była to jedna z najpiękniejszych stacji i wciąż pozostała bezpieczna. Jednak od pewnego czasu pojawiło się na niej śmiertelne niebezpieczeństwo. Artem – młody mężczyzna mieszkający na stacji Wogn – otrzymuje zadanie: musi przedostać się do serca moskiewskiego metra, do legendarnej stacji Polis, aby ostrzec wszystkich przed możliwością ostatecznej zagłady. W rękach Artema spoczywa nie tylko przyszłość jego stacji, ale być może i całej ocalałej ludzkości.

 

 

mapa moskiewskiego metra

Znalezione obrazy dla zapytania metro 2033 mapa

Posted in Bez kategorii | Leave a comment

ss w przedszkolu

     Dostałem propozycję: praca w przedszkolu.Nie było źle? Może do momentu w którym dostałem gówniaków pod opiekę, śmiali się ze mnie, tylko jeden taki Miłosz siedział zamyślony i patrzył się na mnie smutnym wzrokiem, jakby mi współczuł, wzrok miał orli niczym wielk mistrz 14 i wydawał się za mądry jak na swój podwiek.
Raz próbowałem się zbuntować, nawet poskarżyłem się mamie ale powiedziała że tak ładnie opiekuje się tymi dziećmi i w ogóle karynom byłoby smutno gdybym podpierdolił je do dyrektorki.
Miałem jednego kolegę, Ryśka. Rysiek wieczny bezrobotny skręcał długopisy i platał jakieś smycze, czasami mi pomagałem skręcić pare długopisów, podczas jednego z takich posiedzeń podczas picia niesamowite trunku zwanego winem siarkowym wpadłem na TEN pomysł.
Następnego dnia byłem już w przedszkolu, około godziny 15:00 karyny zostawiły mi grupę około 30 gówniaków, wcześniej wydrukowałem sobie flagę III Rzeszy i wypożyczyłem mundur SS-Mana od jakieś grupy rekonstrukcyjnej, oprócz tego zrobiłem kartonową tabliczkę w kształcie półksiężyca, no kurwa po prostu imitację napisu z bramy obozu w Auschwitz Birkenau.
Zamieniłem polskie godło na oprawioną w ramkę kartkę z flagą III Rzeszy z majestatyczną swastyką, zdjąłem krzyż z nad drzwi i powiesiłem tabliczkę z napisem ”Arbeit Macht Frei”
Krzyknąłem na gówniaków, o dziwo poskutkowało, zaraz potem uśmiechnąłem się do nich i powiedziałem że poprawdzę zajęcia, że będą skręcać długopisy.
Gówniaki ucieszone, rozdałem im w chuj kartonów z częściami które wcześniej załatwiłem u jakieś firmy sprzedającej długopisy, Januszowi skoczył gul i pytał czy nie robie go w chuja, ale jakoś to poszło.
No i skończył się pierwszy dzień, około godziny 17:00 zdjąłem Arbajt macht fraj, flage III Rzeszy i powiedziałem gówniakom że to koniec na dziś.
Nie pamiętam dokładnie ile mi skręcili, ale Janusz był wielce zdziwiony, zainkasowałem wtedy około 2300zł i to kurwa za 2 godziny skręcania długopisów przez gówniaków!
Mój prywatny obóz pracy przynosił nie małe dochody, od jakiegoś czasu taka Grażyna przedszkolanka zaczęła mi podrzucać swoją grupę 4-latków, pomimo swojego wieku byli bardzo produktywni, co przekładało się na obroty.
Oprócz tego plotli mi bransoletki, smycze do kluczy i inne takie pierdołki, w szczytowym okresie mój przedszkolny obóz pracy przynosił około 3400zł za sesję.
Do tego dochodziła pensja z przedszkola, 1450zł, żyłem kurwa jak król a w rzeczywistości gówno robiłem, siedziałem z nogami na biurku. Myślałem czy nie kupić moim podopiecznym pasiastych piżam, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego pomysłu.
Po jakimś czasie dyscyplina zaczęła się rozluźniać, na koncie miałem już odłożone dobre 25 tys. złotych z tych gówniaków, ale wybuchały bunty.
Jakaś gówniara płakała że nie chce skręcać, to wysyłałem ją na rytmike razem z zerówką, kolejny gnój zrobił tak samo i mój obóz stanął przed widmem niżu demograficznego, nie mogłem na to pozwolić.
Tutaj wkracza Miłosz, podszedł do mnie i popatrzył na mnie swoimi smutnymi oczami, wskazał na trzech dużych chłopaków którzy bili po głowie inne dzieci.
Postanowiłem kupić szare kurtki i spodnie, ubrałem w mnie Miłosza wraz z moimi nowo zrekrutowanymi SS-manami, ogarnąłem przepaski na ramię z swastykami oraz kupiłem im pałki teleskopowe, powiedziałem że jeżeli wydadzą mnie z tym niecnym procederem, to będę u nich w domu aby zamienić ich przysznic w dozownik cyklonu B.
I tak mijały kolejne tygodnie, ss-mani dostawali za swoja pracę słodycze, przyprowadzili też więcej dzieci, czułem się jak nadczłowiek administrując wielkim obozem pracy który przynosił mi po utworzeniu polskiego Waffen-SS około 5000zł dochodu!
Z Januszem zdążyłem się zaprzyjaźnić, ten debil uwierzył że sam skręcam te długopisy i zapraszał mnie czasem na grilla, na grę w karty. Moje życie nabrało kolorów, żyłem pełnią życia, miałem na wszystko.
Niestety syjonistyczna część przedszkolaków postanowiła obalić moje rządzy, gówniarze zakwestionowali moją pozycje jako fuhrera pytając czy mogą poukładać klocki zamiast skręcać długopisy – wydałem odpowiednie dyspozycje mojej straży która założyła im gacie na głowę.
Próbowali jeszcze parę razy, z miernym skutkiem.
Miałem swój obóz, swoich więźniów i swój oddział penitencjarny, aczkolwiek mi czegoś brakowało.
Zafascynowany trzecią rzeszą zobaczyłem ogromne parady, kupiłem u jakichś bialapolska18141488 takie jakby sztandary które niosą janusze na boże ciało, takie z ikonami np. matki boskiej, tylko te moje były ze swastykami.
Urządziłem parade, trzy sztandary a reszta przedszkolaków, przedszkole było praktycznie puste, mama pojechała na miasto po kartofle dla gówniaków, boisko stało więc przedemną otworem.
Wręczyłem mojej straży przybocznej sztandary, nauczyłem moich podwładnych salutować po rzymsku i tak oto przechadzaliśmy się na około boiska z sztandarami, w dwuszerego jako dumny lud rzeszy przedszkolackiej.
Byłem w niebie, krzyczałem po niemiecku ”niech żyje zwycięstwo”! Gówniarze mi wtórowali.
Aczkolwiek każda republika, albo każdy obóz pracy musi kiedyś paść, przyszli Alianci.
Okazało się że Janusz mieszkający niedaleko przedszkola zadzwonił po policje oraz dyrekcję, usłyszał nazistowskie pozdrowienie i to na boisku przedszkola xDD
Kiedy tak salutowałem, nagle pochód stanął, obejrzałem się i zobaczyłem stojących w przejściu do budynku policjantów, dyrektorkę oraz moją mame.
Zrobił sie wielki rumor, policjanci zaczeli mnie bić, dyrektorka wyrywała sztandary ze swastykami Miłoszowi i jego kolegom, nie chcieli oddać, trzeba przyznać że wiedzieli co to wierność ojczyźnie.
Kiedy już mnie wystarczająco zbili, dobiegli do mojego Wafen-SS, wyrwali im sztandary i powiedzieli że propagowanie nazizmu to zbrodnia wobec bratniej armii czerwonej i całego związku radzieckiego, usłyszawszy tą historyczną nieścisłość podniosłem głowę i uświadomiłem policjantów że ZSRR już nie ma, zaraz po tym dostałem z pały w głowę i obudziłem się w szpitalu.
Nie ważne co było dalej, ważne że zmieniłem bieg historii i utworzyłem polskie Wafen-SS

Znalezione obrazy dla zapytania ss

Posted in Bez kategorii | Leave a comment